Katarzyna Gieroba: Pomysł na utworzenie Endopolek wynikał z mojej osobistej potrzeby znalezienia przestrzeni, w której otrzymam odpowiedź na pytanie: co robić, gdy dostajemy diagnozę. O tym, że choruję na endometriozę, dowiedziałam się dopiero 3 lata temu i choć to nie było aż tak dawno, to jest przepaść pomiędzy tym, co wtedy pojawiało się po wpisaniu tej choroby w google, a co możemy znaleźć dzisiaj. Było już kilka kont w social mediach, założonych przez kobiety z endometriozą, ale początkowo wiedzę czerpałam z zagranicznych profili. Od tego momentu zaczęłam zatapiać się w ten temat, czytać, szukać, rozmawiać, nawiązywać relacje koleżeńskie z obcymi mi wtedy endo-koleżankami. Poczułam wsparcie i zrozumienie. Mimo wszystko ciągle brakowało mi jednego miejsca, w którym dziewczyna, która dopiero co dowiaduje się o diagnozie, może znaleźć wiedzę i wskazówki dotyczące zmian, których wprowadzenie nie jest łatwe, ale pomaga oswoić się z chorobą, zmniejszać dolegliwości i żyć trochę łatwiej. We wrześniu 2020 r. założyłam profil Endopolki na Facebooku z myślą, że będę prowadzić webinary ze specjalistami. I tak też zrobiłam. W tym momencie po 2 latach od tego pierwszego kroku jestem prezeską Fundacji Endopolki.
K. G.: Na tę decyzję złożyło się tak naprawdę wiele czynników. Ktoś mógłby powiedzieć, że “tak miało być” – zostawiam to do własnej interpretacji, ale czasami czuję się właśnie tak, jakby wszystko było na swoim miejscu. Każde poprzednie doświadczenia, które zdobywałam to były w większości duże cele, do których dążyłam latami. Zarówno pomoc dziewczynkom w domu dziecka w Afryce, jak i praca w resorcie spraw zagranicznych to były moje marzenia, które miały swój początek, ale i koniec. Teraz wiem, że te doświadczenia prowadziły mnie do miejsca, w którym obecnie jestem. Przyznaję, że endometrioza odegrała tutaj ogromną rolę i po części, jestem jej za to wdzięczna. W ciągu ostatnich dwóch lat mój stan zdrowia pogarszał się w dość szybkim tempie. Coraz częściej przebywałam na długich zwolnieniach lekarskich, w tym najdłuższym półrocznym, w oczekiwaniu na operację. To był moment solidnej weryfikacji marzeń i pozwolenia sobie na nowe. Postawiłam zdrowie na pierwszym miejscu. Po operacji nie wróciłam już do pracy na pełen etat, a w trakcie okresu wypowiedzenia trafiłam na BWKR, akurat trwała rekrutacja.
K. G.: Może to zdziwi wiele osób, ale chęć pomocy sobie, stworzenia pracy, która pozwoli mi żyć w zgodzie z chorobą, była dla mnie tak dużym motywatorem, że początkowo nie zadręczałam się wątpliwościami. Oczywiście przychodzi w pewnym momencie strach o kwestie finansowe, co w moim przypadku, chęci założenia fundacji, jest mocno uzasadnione. Nie jestem wyjątkiem i z lękami, mniejszymi i tymi większymi, mierzę się na co dzień, choćby z tym czy udźwignę to, co sobie zaplanowałam. Ostatnie dwa lata pokazały mi, że nie jestem w tych działaniach sama, mam ogromne wsparcie specjalistów, z którymi realizujemy misję fundacji, a to daje mi większe poczucie bezpieczeństwa. Postanowiłam też w pewnym momencie zaufać sobie i pozwolić na to, co się wydarzy.
K. G.: Chociaż przez prawie 5 lat pracowałam w administracji, bliżej jest mi do pracy kreatywnej, dlatego pierwszym wyzwaniem było stworzenie dobrego statutu. To podstawa dla fundacji. Na szczęście miałam od samego początku ogromne wsparcie mentorki, która czuwała nade mną, rozpisywała kroki i była obok. Dziękuję Mirelli, że ujarzmiła moją wyobraźnię działającą na pełnych obrotach, pomogła ubrać to w sensowne ramy i nauczyła, że nie muszę, ale i nie jestem w stanie zrobić wszystkiego sama.
K. G.: Nie zapominaj o sobie, bo jesteś najważniejsza. Pewnie usłyszysz nie raz, że to brzmi egoistycznie, ale jeśli nie zatroszczysz się o siebie w pierwszej kolejności, bardzo szybko zaczniesz się wypalać. Nie bój się tego, że się boisz. To zupełnie normalne, a lęk jest trudną, lecz ważną emocją. Oswajaj się ze strachem i działaj. Nie daj sobie wmówić, że “Twój pomysł nie ma sensu”. Jeśli dla Ciebie ma jakąś wartość, to znajdziesz kogoś, kto poczuje to tak, jak Ty.
K. G.: Otwartość. Pod tym słowem kryje się naprawdę wiele, ale w kontekście przedsiębiorczyń mam na myśli otwartość na to, co się wydarzy. Umiejętność słuchania innych ludzi, nie tylko tych dużo bardziej doświadczonych, ale też tych, którzy być może będą kiedyś Twoimi beneficjentami, klientami. Konsekwentne wyzbywanie się “zosiosamosizmu”, czyli po prostu oddelegowywanie zadań innym specjalistom, by mieć przestrzeń na swoje najważniejsze działania.
K. G.: Tak jak wspominałam, dla mnie ogromnym wsparciem była mentorka, którą poznałam w programie Biznes w Kobiecych Rękach. W przypadku założenia fundacji ważnym krokiem była konsultacja z prawnikiem, stworzenie wspólnie statutu, złożenie wniosku do KRS. To dzięki tym osobom podjęłam pierwsze decyzje, podpisałam kilka dokumentów i zarejestrowałam fundację. Nie zrobiłabym tego w inny sposób i cieszę się, że poznałam osoby, na których wiedzy mogłam się oprzeć w tym procesie.
K. G.: Świadomość, że jest w Polsce wiele kobiet, które mają niesamowitą pasję do działania, umiejętności i doświadczenie, ale jednocześnie dużo lęku i wątpliwości. Poznałam fantastyczne specjalistki w swoich dziedzinach, które w moich oczach są inspiracją do samorozwoju.
Poczułam, jak ważna jest kobieca solidarność, wsparcie na poziomie merytorycznym, ale i usłyszenie “też tak mam”, gdy tracimy nadzieję w swoje działania.
K. G.: Nawet jeśli w tym momencie wydaje Wam się, że nie macie czasu na taki program, że może Wasz pomysł jest zbyt chaotyczny, a Wy jesteście zbyt mało przedsiębiorcze, dajcie sobie szansę. Każda z nas była w tym miejscu nie raz i może nawet zawita tam po raz kolejny, ale już z większą pewnością, że chwile zwątpienia mijają. Dzisiaj możesz podważać swoją gotowość do założenia własnej firmy, ale to dzięki właśnie takim programom jak Biznes w Kobiecych Rękach, masz szansę dołączyć do grona polskich przedsiębiorczyń, na które wierzę, że Polska powoli staje się gotowa. A jeśli potrzebujesz dmuchnięcia w skrzydła, to jesteś w odpowiednim miejscu.
Biznes w Kobiecych Rękach jest autorskim projektem Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, który zajął pierwsze miejsce w konkursie Central European Startup Awards 2018 w kategorii Best accelerator or incubator. Program jest realizowany przy wsparciu finansowym Citi Foundation w Nowym Jorku oraz wsparciu merytorycznym Fundacji Kronenberga Citi Handlowy.
Copyright 2024 – Sieć Przedsiębiorczych Kobiet
Wygląda na to, że nie dodał Pan/i jeszcze żadnych produktów do koszyka.
Przeglądaj produktyŻeby zapewnić najlepsze wrażenia, my oraz nasi partnerzy używamy technologii takich jak pliki cookies do przechowywania i/lub uzyskiwania informacji o urządzeniu. Wyrażenie zgody na te technologie pozwoli nam oraz naszym partnerom na przetwarzanie danych osobowych, takich jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalny identyfikator ID w tej witrynie. Brak zgody lub jej wycofanie może niekorzystnie wpłynąć na niektóre funkcje.
Kliknij poniżej, aby wyrazić zgodę na powyższe lub dokonać szczegółowych wyborów. Twoje wybory zostaną zastosowane tylko do tej witryny. Możesz zmienić swoje ustawienia w dowolnym momencie, w tym wycofać swoją zgodę, korzystając z przełączników w polityce plików cookie lub klikając przycisk zarządzaj zgodą u dołu ekranu.