Dorota Olech: W pewnym okresie życia pracowałam w prężnie działającej Instytucji Kultury i Sztuki w Krakowie. Zajmowałam się tam produkcją koncertów oraz festiwali muzycznych. Jak można się domyśleć, praca w produkcji to nieskończona fala nieoczekiwanych potknięć oraz niefortunnych wypadków. Podczas jednej z takich realizacji, moja ówczesna szefowa powiedziała „Dorota to załatwi, bo kto jak nie ona…” . Jej wypowiedź sprawiła, że uświadomiłam sobie, że posiadam pewne umiejętności oraz cechy charakteru, które wyróżniają mnie na tle zespołu i które w sytuacjach kryzysowych są niezbędne do zastosowania. Wtedy po raz pierwszy poczułam się kimś, od kogo zależy powodzenie działań, poczułam się najważniejszą osobą w biurze i w zespole, ale przede wszystkim poczułam, że mam misję. Zdałam sobie sprawę, że to, co mnie cieszy i nakręca to fakt, że posiadam pewne zdolności, od których zależy powodzenie całego przedsięwzięcia. Poczułam też, że mam siłę na to, aby zrealizować swoje samodzielne zawodowe marzenia, że mam odwagę, aby pociągnąć za sobą ludzi i przekonać ich do swoich pomysłów, lecz przede wszystkim poczułam, że mam cel. Od zawsze marzyłam i pragnęłam stworzyć miejsce, w którym muzyka spotyka się z produkcją, dzięki czemu powstaje nowa jakość artystyczna, a o to przecież w sztuce chodzi. Z uwagi na fakt, że sama jestem saksofonistką, naturalnym stało się, że wszystkie moje przedsięwzięcia i projekty krążą wokół tego wyjątkowego instrumentu. To on jest motorem moich działań w Saxofonice oraz napędza coraz to nowsze pomysły, których w Saxofonice nie brakuje i mam nadzieję, że nigdy nie zabraknie.
D. O.: Myśl o założeniu firmy kłębiła się w mojej głowie od bardzo dawna, jednak różne zobowiązania zawodowe, perypetie życia prywatnego, a przede wszystkim mnóstwo obaw odciągało mnie od podjęcia decyzji o założeniu firmy. Mimo że od wielu lat zajmowałam się koncertowaniem, organizacją koncertów, tworzeniem projektów muzycznych i managementem, to jednak przez długi czas zwlekałam z decyzją o tym, aby w końcu założyć Saxofonikę. Zmiana stosunku do własnych działań oraz przyspieszenie i zintensyfikowanie przedsięwzięć nastąpiło dzięki udziałowi w VIII edycji Biznes w Kobiecych Rękach Sieci Przedsiębiorczych Kobiet. W trakcie programu zrozumiałam, że nigdy nie będzie dobrego czasu na podjęcie decyzji o założeniu firmy, że idealny moment jest tu i teraz i że w życiu najważniejsze jest doświadczanie, za którym idzie nauka, a dalej jest tylko wiedza. Tak właśnie naturalnie powstała decyzja o założeniu Saxofoniki, z której jestem bardzo dumna.
D. O.: Najwięcej wątpliwości w trakcie przygotowań do zakładania firmy krążyło wokół mnie samej. Pojawiały się wracające jak bumerang pytania: Czy dam radę wszystko pogodzić? Czy się do tego nadaję? Czy nie jest za wcześnie? Czy może nie jest już za późno? Z czasem zrozumiałam, że pytania, które ciągle mi towarzyszyły w procesie przygotowań do otwarcia działalności, związane były ze strachem, a przede wszystkim z brakiem wiary we własne siły. Uświadomiłam sobie w pewnym momencie, że z założeniem firmy jest tak jak z pierwszym wyjściem na scenę. Każde kolejne wyjście jest łatwiejsze, bo wiemy czego się na tej scenie spodziewać. Zrozumiałam, że sam fakt podjęcia decyzji o założeniu Saxofoniki jest dla mnie najtrudniejszy, bo każda kolejna decyzja związana z działalnością firmy będzie mnie tylko uczyła jak skutecznie poruszać się na „scenie biznesu”.
D. O.: Jestem typowo artystycznym umysłem, stąd też największym wyzwaniem jest dla mnie ujęcie Saxofoniki w liczby i tabelki. Prowadzenie działalności oprócz kwestii związanych z jej profilem, wiąże się również z prowadzeniem księgowości, a ta strona działań nie ukrywam, wciąż jest dla mnie w dużej mierze sferą nieznaną. Pokierowana doświadczeniami osób, które z powodzeniem prowadzą firmę, postarałam się o współpracę z osobami, które zajmują się kwestiami finansów profesjonalnie, dzięki temu mam czas i możliwość skupić się na działaniach i rozwoju firmy.
D. O.: Przyszłym przedsiębiorczyniom chciałabym przekazać, aby przede wszystkim pozbyły się najgorszego dla nas wroga, jakim jest strach. On nie tylko paraliżuje i przyczynia się do wielu niepowodzeń w życiu prywatnym, wstrzymuje nas również w biznesie, a ten lubi wolność, finezję i ryzyko. Nauczona doświadczeniami działania w branży muzycznej wiem, że do założenia firmy trzeba się przygotować nie tylko merytorycznie, lecz również mentalnie. Wprowadzamy w końcu w swoje życie kogoś („coś”), kto zapewne będzie nam towarzyszył przez wiele lat, możliwe, że zapragniemy, aby towarzyszył przez życie również naszym spadkobiercom, a do tego wszystkiego trzeba się przygotować. Z doświadczenia wiem też, że każdy większy sukces niesie za sobą mniejsze lub większe straty, stąd każdą decyzję dotyczącą naszych działań w biznesie warto dobrze przemyśleć i zaplanować, aby nie odbywała się ona kosztem naszych bliskich i nas samych.
D. O.: Chyba żaden zawód tak jak zawód muzyka nie uczy wytrwałości. Lata mozolnych ćwiczeń przy instrumencie, kształtowania i doskonalenia warsztatu gry, prezentacji swoich umiejętności, kształtują człowieka, a przede wszystkim budują jego życiową wytrwałość. Myślę, że ta zdolność trwania w przeróżnych sytuacjach, a szczególnie tych dla nas trudnych i skomplikowanych jest olbrzymim atutem. W biznesie jest trochę jak w muzyce, czy w sporcie, oczywiście ważna i istotna jest taktyka gry i umiejętności, lecz bez zdolności i umiejętności trwania w rozmaitych stanach, przede wszystkim tych postrzeganych przez nas samych jako niekorzystne i niesprzyjające, nasze działania mogą całkowicie polegnąć na niczym. Olbrzymim talentem, który doceniam u innych prowadzących działalność, jest również cierpliwość. Jako młoda przedsiębiorczyni ciągle się jej uczę, bo widzę, że każde działanie w biznesie to proces, a im ten proces jest dla nas ważniejszy, tym naturalnie dłużej trwa i kosztuje więcej.
D. O.: Pomysł na Saxofonikę powstał wiele lat temu, jednak nim podjęłam kroki w kierunku rejestracji firmy, zrobiłam wnikliwy research w celu sprawdzenia, czy to, czym będę się zajmowała i na czym mi szczególnie zależy w firmie, czyli misja Saxofoniki jest tak naprawdę potrzebna. Od samego początku wiedziałam, że Saxofonika nie będzie ani agencją muzyczną, ani artystyczną, bo ludzie, z którymi współpracuję, nie są „muzykami na wynajem” ani „produktami muzycznymi”. To artyści, którzy tworzą nową jakość na rynku muzycznym. Zauważyłam też, że moje pomysły, sposób działania i produkcji skupia określoną grupę odbiorców i klientów, stąd też potwierdziły się moje przypuszczenia i oczekiwania, że to, czym się zajmuję, nie jest i nie będzie dla wszystkich. Olbrzymi wkład w strukturę i profil działalności Saxofoniki zawdzięczam swoim muzycznym i artystycznym mentorom oraz współpracownikom. To oni dali mi bardzo czytelny feedback, który naturalnie przełożył się na moją obecną działalność. Odbyte później kursy i warsztaty o budowaniu marki osobistej w ramach programu Biznes w Kobiecych Rękach Sieci Przedsiębiorczych Kobiet tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że droga, którą podążam, jest najwłaściwsza.
D. O.: Uczestnictwo w programie Biznes w Kobiecych Rękach Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, uświadomiło mi, że jeśli masz pomysł na siebie i na swój biznes, wiesz, że to, co robisz jest wartościowe i prawdziwe, to trzeba sobie pomóc i dać możliwość przejścia ze sfery marzeń do strefy działań realnych. Ponoć wszystko, co piękne rodzi się w bólu i tak jest również z marzeniami wkraczającymi w rzeczywistość. Program niesamowicie czytelnie pokazał mi jak skutecznie i efektywnie działać w biznesie. Uświadomił mi, że dobry biznes to ten oparty na wartościach, tworzony przez ludzi i dla ludzi, o którym nie trzeba dużo mówić i pisać, bo jego cele można dostrzec w działaniach. Ta wartość jednak nie narodzi się sama i nie zaistnieje bez naszej pracy, dlatego należy skupiać swoją energię i działania w miejscach, gdzie są nasi potencjalni odbiorcy i klienci. Dzięki wspaniałym kobietom poznanym w programie, mentorce, prowadzącym warsztaty i szkolenia zrozumiałam również, że nie tylko ja często czegoś nie wiem i najzwyczajniej popełniam błędy. Życie pięknie uczy jak szukać rozwiązań, słuchać i obserwować, by czerpać inspiracje i pomysły, a program Biznes w Kobiecych Rękach pięknie mi to pokazał.
Biznes w Kobiecych Rękach jest autorskim projektem Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, który zajął pierwsze miejsce w konkursie Central European Startup Awards 2018 w kategorii Best accelerator or incubator. Program jest realizowany przy wsparciu finansowym Citi Foundation w Nowym Jorku oraz wsparciu merytorycznym Fundacji Kronenberga Citi Handlowy.
Copyright 2024 – Sieć Przedsiębiorczych Kobiet
Wygląda na to, że nie dodał Pan/i jeszcze żadnych produktów do koszyka.
Przeglądaj produktyŻeby zapewnić najlepsze wrażenia, my oraz nasi partnerzy używamy technologii takich jak pliki cookies do przechowywania i/lub uzyskiwania informacji o urządzeniu. Wyrażenie zgody na te technologie pozwoli nam oraz naszym partnerom na przetwarzanie danych osobowych, takich jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalny identyfikator ID w tej witrynie. Brak zgody lub jej wycofanie może niekorzystnie wpłynąć na niektóre funkcje.
Kliknij poniżej, aby wyrazić zgodę na powyższe lub dokonać szczegółowych wyborów. Twoje wybory zostaną zastosowane tylko do tej witryny. Możesz zmienić swoje ustawienia w dowolnym momencie, w tym wycofać swoją zgodę, korzystając z przełączników w polityce plików cookie lub klikając przycisk zarządzaj zgodą u dołu ekranu.