Juanita Jaśkowska: Projektowanie użytkowe i idea upiększania rzeczywistości towarzyszyły mi odkąd pamiętam. Na przestrzeni wielu lat mojego życia odbyłam kilkunastoletnią edukację artystyczną, nastawioną głównie na projektowanie graficzne i kreatywne wyrażanie siebie poprzez sztukę, grafikę oraz inne formy użytkowe. Do niedawna pracowałam w różnych trójmiejskich firmach, głównie związana byłam z branżą odzieżową. Jednak moją wielką pasją jest projektowanie wnętrz, ich stylizacja, metamorfozy i dekorowanie. Dwa lata temu poczułam, że najwyższy czas zacząć uważniej słuchać siebie i rozwijać to co kocham najbardziej. Tak powstał pomysł stworzenia Innova Studio – mojej firmy, zajmującej się projektowaniem wnętrz prywatnych oraz komercyjnych.
J. J.: Tak jak wspominałam, idea powstania Innova Studio towarzyszy mi od paru lat. Dla mnie czas pandemii i lockdownu stał się punktem wyjścia do zmiany mojego życia. Właśnie ten trudny i pełen wyzwań czas – dla mnie był sprzyjający autorefleksji i pozwolił na podjęcie decyzji o stworzeniu własnego biznesu. Dodatkowo udało mi się uzyskać urzędową dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Półtora roku zajęło mi planowanie, analizowanie i nauka, ponieważ chciałam się przygotować jak najlepiej do swojej działalności. Trudna sytuacja gospodarczo – ekonomiczna może być wyzwaniem, ale nie przeszkodą. Jestem teraz na drodze, którą obrałam jakiś czas temu i nie mam zamiaru z niej zawracać.
J. J.: Bardzo ogólnie można powiedzieć, że bałam się „porażki”, w wielu aspektach prowadzenia własnego biznesu. Zaczynając od tego, że obawiałam się o moją sytuację finansową a kończąc na tym, że zawiodę samą siebie i nie podołam obowiązkom, jakie przed nami stawia prowadzenie własnej, samodzielnej działalności gospodarczej. Dziś mogę już powiedzieć, że wiele z takich obaw jest wynikiem projekcji naszych głów i niewiele ma wspólnego z rzeczywistością.
J. J.: Chyba najtrudniejsze było podjęcie pierwszego kroku – czyli podjęcie decyzji o tym, że chcę prowadzić firmę, być niezależna i samodzielna. Kiedy podjęłam już tę najistotniejszą kwestię, wszystko zaczęło iść sukcesywnie do przodu. Naturalne było podejmowanie kolejnych etapów przygotowania do rozpoczęcia działalności. Jedna sprawa wynikała z drugiej, uzyskałam środki na prowadzenie mojego studia, kupiłam sprzęty, komputer, drukarkę i profesjonalny program do projektowania wnętrz. Wcześniej zainwestowałam w dodatkową edukację, zdobyłam kilka certyfikatów, które zapewniły profesjonalność moich usług. Właśnie rozpoczęcie tego procesu i zadecydowanie o tym, że rezygnuję z pracy na etacie było dla mnie najtrudniejsze.
J. J.: Ciągle odwołuję się tutaj do tego, że kluczowe jest podjęcie świadomej decyzji o założeniu własnego biznesu. Od tego wszystko się zaczyna i potem, z czasem jest już tylko łatwiej. Dlatego przede wszystkim moją radą jest to, żeby nie bały się spróbować! Ważne jest też zauważenie, że mogą bazować na swoich dotychczasowych doświadczeniach i mogą wykorzystać swoje umiejętności i zdolności, które zdobyły we wcześniejszej pracy zawodowej. Kolejną wskazówką jest to, żeby słuchały historii innych osób, prowadzących firmy i dzięki tym przykładom unikały błędów i motywowały się do działania.
J. J.: Myślę, że taką główną cechą jest wewnętrzna odwaga, która pchnie nas do podjęcia tej pierwszej decyzji w swojej własnej głowie. Do tego dodałabym determinację oraz umiejętność uczenia się, uważnego słuchania porad i wyciągania wniosków z przeszłości. Na pewno przydatnymi zdolnościami są także samodzielność, kreatywność i elastyczność, które będą pchały do przodu, niezależnie od otaczającej rzeczywistości i ewentualnych przeciwności i trudności, na jakie możemy się natknąć w pierwszej fazie funkcjonowanie firmy.
J. J.: W moim przypadku zaczęłam od tworzenia brandingu, czyli identyfikacji wizualnej mojej marki. Ponieważ jestem grafikiem z wykształcenia, było dla mnie naturalne, że zaprojektuję znak graficzny i całą identyfikację wizualną. Chciałam, żeby cała stylistyka oddawała charakter tego czym będę się zajmować. Jeżeli chodzi o kwestie techniczne, takie jak wpis do CIDG oraz ZUS to zdałam się na pomoc księgowej. Właśnie pomoc w tych kwestiach uważam, że lepiej oddać w ręce profesjonalisty, żeby uniknąć ewentualnych błędów czy nawet problemów. Dodatkowo, zanim stworzyłam konkretną ofertę dla klientów dużo analizowałam rynek i potrzeby potencjalnych inwestorów, rozmawiałam ze znajomymi, obserwowałam konkurencję.
J. J.: Uczestnictwo w programie Biznes w Kobiecych Rękach stanowiło dla mnie ogromną inspirację do działania i otworzyło przede mną nowe szanse. Jednak tym, co było dla mnie najważniejsze to wspaniała kobieca energia – prowadzących i współuczestniczek. Niesamowite, jaki duży ładunek pozytywnych wibracji można uzyskać od innych osób! W programie czułam się „zaopiekowana”, rozwijałam się i pozyskiwałam nową wiedzę na różnych polach związanych z prowadzeniem własnego biznesu. Najbardziej motywowała mnie moja cudowna mentorka Wioletta Dmowska. Każde spotkanie z nią bardzo mnie rozwijało, potrafiła mnie zarażać swoim optymistycznym podejściem do życia i prowadzenie firmy. Dzięki niej przeszłam przez cały proces wyłuskiwania konkretnej grupy docelowej spośród potencjalnych klientów mojego studia projektowego.
J. J.: Niech wykorzystają w pełni czas trwania programu akceleracyjnego. Rekomendowałabym aktywny i regularny udział we wszystkich zajęciach i spotkaniach, jakie oferuje program. Prowadzący zajęcia dysponują ogromem wiedzy w każdej z dziedzin związanych z prowadzeniem własnej działalności. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć, że rozmowy z mentorką oraz innymi uczestniczkami bardzo mnie rozwinęły i poszerzyły moją wiedzę w zakresie budowania własnej marki.
Biznes w Kobiecych Rękach jest autorskim projektem Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, który zajął pierwsze miejsce w konkursie Central European Startup Awards 2018 w kategorii Best accelerator or incubator. Program jest realizowany przy wsparciu finansowym Citi Foundation w Nowym Jorku oraz wsparciu merytorycznym Fundacji Kronenberga Citi Handlowy.
Copyright 2022 – Sieć Przedsiębiorczych Kobiet