Warto iść “po swoje” i próbować spełniać marzenia

Czym zajmuje się Twoja firma? 

Jestem fotografką specjalizującą się w fotografii zwierząt, prowadzę Pola Stelmachowska Studio. Wykonuję sesje prywatne, głównie psów i kotów, a także pracuję przy komercyjnych projektach, np. przy sesjach produktowych dla marek działających w branży zoologicznej.

Fotografowałam m.in. Olę Kwaśniewską z pupilem czy Annę Dziewit – Meller z pieskiem. Moje zdjęcia są m.in. na okładce “Psiej Książki – 13 rozmów o miłości” czy na stronach różnych marek. Jak można się domyślić – Pola Stelmachowska Studio to wynik miłości do zwierząt i do fotografii.

Jakie były Twoje największe wyzwania podczas zakładania firmy?

Najtrudniejsza była ta decyzja, a więc pokonanie wewnętrznego oporu i strachu. Kiedy już ją podjęłam i byłam pewna, że chcę założyć działalność i tworzyć markę Pola Stelmachowska Studio posypał się oczywiście szereg kolejnych wyzwań. A to dylematy w wyborze opodatkowania, fundusze na start, budowanie poduszki finansowej, zderzenie “z rynkiem”. Całe życie pracowałam na etacie, a więc te tematy były dla mnie nowe, mimo że od wielu miesięcy przymierzałam się do takiej zmiany. Dzięki przekonaniu, że chcę zmienić swoją sytuację i prowadzić swój biznes na 100% było mi łatwiej przechodzić przez te nowe, początkowe wyzwania.

Porozmawiajmy teraz o ludziach. Jak Twoje otoczenie zareagowało na pomysł tworzenia nowej firmy? 

Wiele osób radziło mi, żebym próbowała na początku łączyć prowadzenie własnej działalności i pracę na etacie. Dla wielu to jest może dobra strategia, ale nie dla mnie, ja jestem typem osoby, która potrzebuje skoczyć na głęboką wodę i zaangażować całą swoją energię w jednym kierunku. Nie potrafiłam tego łączyć i siedząc w pracy etatowej denerwowałam się tylko – wyobrażałam sobie, na co mogłabym poświęcić ten czas w swoim biznesie. Oczywiście te rady były rozsądne i pewnie gdybym się ich posłuchała nie miałabym na początku takiej presji i strachu, że wszystko stawiam na jedną kartę. Posłuchałam jednak siebie i wyszłam z założenia, że kto nie ryzykuje – ten nie pije szampana. 🙂 Choć początki nie są sielankowe, to nie żałuję i zrobiłabym to jeszcze raz. 

Moi najbliżsi dzielnie znosili wszystkie rozterki i dylematy, z jakimi się nosiłam i widzieli, że nie byłam szczęśliwa pracując w korporacji. Jestem dość wrażliwą osobą i mąż wytarł sporo moich łez. Pamiętam też, jak przyjaciółka po kolejnej rozmowie o tym, że chciałabym otworzyć firmę, ale przecież w aktualnej sytuacji gospodarczej to takie i śmakie, powiedziała mi pół żartem pół serio – “no zrób to wreszcie, bo już nie mogę tego słuchać!”. I coś w tym jest – jak człowiek się wewnętrznie męczy, to odbija się to na całym jego życiu, w tym na najbliższym otoczeniu… Dlatego wg. mnie warto iść “po swoje” i próbować spełniać marzenia bez względu na okoliczności.

Czy mentoring jest potrzebny na starcie tworzenia biznesu? 

Tak, wg. mnie nie tylko na starcie. Początek jest jednak o tyle ważny, że często nie mając doświadczenia nie potrafimy obiektywnie spojrzeć na swoje pomysły i wizje. Mentoring pomaga ułożyć w głowie to, co tak ważne na początku biznesu – jak cel i misję przekuć w konkretne strategie i działania. Ważne jest to, że praca z mentorką/mentorem nic nie narzuca, nie podaje gotowych rozwiązań na tacy, ale pomaga “oszlifować” to, co kiełkuje w młodej przedsiębiorczyni. Zwłaszcza w przypadku kobiet wydaje mi się to ważne – relacja mentoringowa potrafi dodać dużo pewności siebie, uczy jak zmierzyć się z trudnymi sytuacjami z podniesioną głową. Choć przedsiębiorczyń jest coraz więcej, to nadal wielu kobietom wiara w siebie nie przychodzi naturalnie.

Czy są usługi/podwykonawcy, o których warto od razu zatrudnić na starcie swojego przedsięwzięcia? 

Tak, warto delegować od początku pewne tematy, jeśli ma się taką możliwość. Jakie? To kwestia indywidualna. Dla jednych trudnością będzie tworzenie treści na social media i przyda mu się copywriter, ale świetnie poradzi sobie w kwestiach prawnych, bo np. to jest jego wykształcenie. Ja już na początku zdecydowałam się na usługi księgowe i doradztwo prawno – podatkowe. Przyznaję, że mój umysł jak i zawód fotografki to obszary dość artystyczne i się nie znam na tych tematach. 🙂 Oczywiście cały czas uczę się od mojego księgowego i staram się być na bieżąco, ale nie wyobrażam sobie zostawić w całości tak ważnego tematu na swoich barkach i nie czuję takiej potrzeby.

Ważnymi postaciami w tej układance są klienci. Czy masz dobre rady jak ich pozyskać? 

Najpierw zdefiniuj dobrze kim jest Twój klient i jakie ma potrzeby. Jak Twój produkt/usługa ma ją zaspokajać? Mając tę wiedzę łatwiej będzie Ci odpowiedzieć na pytania, gdzie go znaleźć. Znając jego potrzeby, problemy i zachowania będziesz w stanie tak budować swój komunikat, żeby do niego trafić. Poznawanie swojej grupy docelowej to nie jest łatwy proces, ale przekonałam się, że jest konieczny, aby stale pozyskiwać nowych klientów.

A jak zadbać o obecnych? Jak sprawić by czuli się wyjątkowo? 

Naprawdę wiedzieć, że są wyjątkowi. 🙂 Może zabrzmi to nieco romantycznie i idealistycznie, ale uważam, że ludzie czują, jakie ma się wobec nich intencje. Jeśli jesteś szczera/y i rzeczywiście chcesz, aby tak się czuli, to automatycznie będziesz ich tak traktować, dzięki czemu będą wracać. Akurat w moim zawodzie, fotografując przeróżne osoby wraz z ich pupilami, widzę to jak na dłoni. Każde zwierzę, każda relacja z właścicielem jest wyjątkowa, na swój sposób piękna i warta uchwycenia.

W programie Biznes w Kobiecych Rękach miałaś możliwość uczestniczyć w wielu warsztatach i spotkaniach – które zmieniło Twoje spojrzenie na prowadzenie biznesu? 

Zdecydowanie warsztat z Dominiką Nawrocką dot. prowadzenia i planowania finansów w swojej firmie. Moja praca jest bardzo kreatywna i przez to zdarza się, że “odlatuję” skupiając się na artystycznych aspektach swojej działalności. Tymczasem spięty i stabilny budżet w biznesie to podstawa. W innym wypadku, jak mówi Dominika, to nie biznes, tylko hobby. 🙂

W czasie Programu poznałaś wiele innych ciekawych przedsięwzięć – gdybyś miała zarekomendować jeden z biznesów z tej edycji, który (poza Twoim) – zrobił na Tobie największe wrażenie? 

Byłam mile zaskoczona, że mój biznes nie był jedynym z branży zoologicznej i poznałam inne fantastyczne dziewczyny z ogromną miłością do zwierząt. Szczególnie Hauka Dog zapadła mi w pamięć, Małgosia tworzy przepiękne wodoodporne obroże, linki treningowe i smycze dla psów. Wszystko w oryginalnych, żywych kolorach i z możliwością indywidualnego doboru. Przed nami pewien wspólny projekt i jestem pewna, że efekty będą wyjątkowe.

Co chciałabyś przekazać uczestniczkom kolejnych edycji Biznes w Kobiecych Rękach?  

Czerpcie jak najwięcej z warsztatów i relacji z mentorką 1:1 – nie bójcie się pytać, wychodzić z inicjatywą, popełniać błędów i przede wszystkim działajcie i wprowadzajcie zdobytą wiedzę na bieżąco  – czas w Programie zleci jak szalony 🙂

Chcesz wiedzieć więcej o budowaniu biznesu? Skorzystaj z rad naszych ekspertek!

Weź udział w kolejnej rekrutacji do programu Biznes w Kobiecych Rękach!

Biznes w Kobiecych Rękach jest autorskim projektem Sieci Przedsiębiorczych Kobiet, który zajął pierwsze miejsce w konkursie Central European Startup Awards 2018 w kategorii Best accelerator or incubator. Program jest realizowany przy wsparciu finansowym Citi Foundation w Nowym Jorku oraz wsparciu merytorycznym Fundacji Kronenberga Citi Handlowy.